I love a tiny bit of luxury on an average day! That is why I always keep a bag of New Zealand's green lipped mussels in my freezer. They are certainly on the list of my favourite NZ's food and world seafood. Comparing to its best quality, purity and juiciness, they are resonably cheap. And very easy to make. As with all seafood it is very important not to overcook it. Once defrosted, you need to only warm them up in a sauce (2-3 minutes approximately).
New Zealand's mussels in tomato sauce
(a la provencale)
Ingredients for a light lunch for one person.
6 mussels (you can add some shrimps)
1 tablespoon of NZ's avocado oil
half of the onion chopped
2 garlic cloves chopped
2/3 cup canned tomato puree
salt, pepper
1 teaspoon of chopped parsley
(tosted) bread (gluten free for some of us:-)
1. Defrost mussels. You can cover them with cold water in a small bowl. Separate mussels from their shells by cutting the adductor muscle underneath.
2. Heat the frying pan, add oil. Saute onion for a minute on small fire. Add half of garlic and keep stiring for half a minute.
3. Pour in tomato puree, season with a bit of salt, pepper and optionally a dash of sugar.
4. When the sauce starts to thicken, add mussels.Just warm them up - check if they are right. Don't keep on fire for more than 3 minutes.
5. Place dish on a plate, sprinkle with lots of fresh parsley and the remaining garlic.
Do not leave any sauce! It's a real vitamin bomb!
********
Uwielbiam odrobinę luksusu w zwyczajny dzień. Dlatego zawsze mam w zamrażalniku opakowanie nowozelandzkich małży. To zdecydowanie jeden z moich ulubionych nowozelandzkich produktów, jak również ulubionych owoców morza. Biorąc pod uwagę ich jakość, wyczuwalną w smaku czystość i soczystość, są stosunkowo tanie. I bardzo łatwe do przyrządzenia. Ważne jest, jak w przypadku wszystkich owoców morza, aby zbyt długo ich nie podgrzewać. Rozmrożone potrzeba jedynie podgrzać w gotowym sosie (około 2-3 minut).
Nowozelandzkie małże w sosie pomidorowym
(po prowansalsku)
Składniki na lekki obiad dla 1 osoby.
6 małży (można dodać krewetki)
1 łyżka nowozelandzkiego oleju z awokado
pół posiekanej cebuli
2 posiekane ząbki czosnku
2/3 szklanki puree z pomidorów z puszki
sól, pieprz
1 łyżeczka siekanej pietruszki
(opieczony) chleb (bezglutenowy dla niektórych z nas:-)
1.
Rozmrozić małże. Można je zalać zimną wodą w małej miseczce. Oddzielić ciało małża od muszli przed odcięcie mięśnia przywodziciela, który znajduje się na spodzie, pod małżem.
2. Rozgrzać patelnię, a następnie olej. Zeszklić cebulę na wolnym ogniu (około 1 minuty). Dodać połowę czosnku. Smażyć przez pół minuty, mieszając.
3. Wlać puree z pomidorów, doprawić solą, pieprzem i odrobiną cukru.
4.
Kiedy sos zacznie gęstnieć, dodać małże. Tylko podgrzać je w sosie - należy sprawdzać, czy już są gotowe. Nie podgrzewać dłużej niż 3 minuty.
5. Umieścić danie na talerzu, posypać pietruszką i czosnkiem.
Nie zostawiać ani odrobiny sosu! To prawdziwa bomba witaminowa!